Już kiedyś pisałam o mojej fascynacji i fiksacji na tle ubrań z lat 60. Ostatnio w sklepie Pretty Girl (marka z Łodzi, nie chcę robić tu natrętnej reklamy, ale myślę, że warto czasem odwiedzać takie sklepy, zwłaszcza że są polskie!) udało mi się znaleźć sukienkę bardzo w tym stylu. Poczułam się prawie jak Joan Holloway....
Piosenka dedykowana Fotografowi tej pochmurnej sesji - oby kiedyś tak zatańczył i zaśpiewał...
Piękny kolor i piękna broszka!
OdpowiedzUsuńA jak myślisz Aniu, jak zdefiniować styl a la "Mad Men"
broszka jest świetna i wpisuje się w trend biżuteryjno-zwierzęcy którego jestem wyznawcą
OdpowiedzUsuńStyl a la Mad Men - kobiecy, intensywny, klasyczny. Grochy, kokardy we włosach i kloszowe spódnice, futerałowe sukienki.
OdpowiedzUsuńMoja słabość do sukienek i takiej retro biżuterii jest ostatnio ogromna. Szukam teraz jeszcze jednej, ładnej broszki (w umiarkowanej cenie) - macie może jakieś pomysły i sprawdzone miejsca?
"Trend biżuteryjno-zwierzęcy" to brzmi ciekawie ;)
Ostatnio natknęłam się na broszkę w kształcie ważki wyciętą z filcu - nie była takim hitem cenowym jak nasze piękne różyczki,ale prezentowała się b. ładnie, tylko gdzie to było....
OdpowiedzUsuń