Klasyczna reklama, z książki do prawa administracyjnego z 1926 r. Jest adresowana do mężczyzn studiujących prawo.Utrwala ona zbrodniczy patriarchalny porządek społeczny, zgodnie z którym samcy wychodzą na polowanie, by następnie powrócić do jaskini przynosząc (tu użyto paskudnie seksistowsko-szowinistycznego sformułowania: "Pani") samicom bombonierę. Zapewne taki podział ról napawa obrzydzeniem różne środy i labudy i inne kobietony, ale tu przecież chodzi o CZEKOLADĘ. TAK, nawet one nie zaprzeczą, że każdej smakuje, że każda z "Pań" przyjmie ją z wdzięcznością..."
A jeśli nadal będą protestować, to może przekona je ta reklama, apelująca do ich "lewicowej wrażliwości":
Albo ta, adresująca "hedonistyczną wrażliwość" tych z pośród kobiet najbardziej nielicznych, gdyż: "jedząc ją przeżywamy cudowne, nieopisane, bajeczne smakoszostwa"... piękny modernizm z 1925 r.
Czekolada, na szczęście, w przeciwieństwie do feministek, nikogo nie dyskryminuje. Nadaje się też dla "Panów". Powołując się na męskie autorytety takie jak Einstein, Woronow, Steinach oraz wynalazki jak radio i jazz, które kojarzą się z ekskluzywnie męskimi cechami: intelektem, agresją i siłą - zachęca do zakupu. Reklama zawiera jednak przestrogę - mężczyzna po zażyciu czekolady staje się "gorliwym fanatycznym radio amatorem".
Uwielbiam czekoladę, jem ją codziennie i bez ograniczeń, bo chcę, bo mogę, bo lubię, bo jestem mężczyzną.
r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz