poniedziałek, 9 maja 2011

Wielki bul fragmentów, które krzyczą


"Obraz "Hołd Smoleński" powstał jako artystyczna i patriotyczna reakcja na katastrofę samolotową, jaka miała miejsce 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem. Zginął w niej Prezydent Polski - Lech Kaczyński i wiele znakomitości, elita narodu. To wydarzenie, choć wielkie, dopiero po latach ujawni brzemię swoich politycznych, historycznych oraz duchowych konsekwencji. Gdyby Matejko żył, z pewnością to on namalowałby "Hołd Smoleński".

Możesz mieć ten obraz. Powinieneś go mieć. Zamów go  i niech będzie ozdobą Twojego domu, gabinetu, plebanii, firmy, kościoła, kolekcji. Niech zaświadcza o Twojej pamięci i odwadze. Patriotyzm to nie obciach!"

Takim słowami zachęca do nabycia "obrazu, który powinno się mieć", na stronie holdsmolenski.pl jego autor.
Przekaz marketingowy jest bardzo mocny. Wynika z niego, że osoba, która nie nabędzie tego dzieła, będzie naznaczona etykietą apatriotycznego tchórza cierpiącego na demencję. Nie pozostawia zatem żadnego wyboru, niż tylko zakup.
A zatem należy nabyć tę "ozdobę" domu, by ją powiesić w jadalni. Od tej pory wszystkie niedzielne rodzinne obiady będą niezapomniane, niepowtarzalne i świadczące o braku znamion demencji i tchórzostwa. Będzie to po prostu certyfikat patriotyzmu wiszący nad stołem, przy którym jesz zupę.
Podzielam opinię malarza, że temat jest godny Matejki. Sądzę jednak, że tylko Matejko też byłby godny tematu.
Muszę się przyznać, że widok "Hołdu..." wywołał u mnie pewien szok estetyczny, który został poprzez perswazyjny przekaz marketingowy wzbogacony nutą niesmaku, podziwu dla wyczucia rynku i wreszcie podziwu dla braku samokrytycyzmu mistrza pędzla. Niemniej jednak, sam autor pisze, że "fragmenty obrazu krzyczą". 

 To turpistyczne uwielbienie tragicznie zmarłych jest swoistym novum w moim świecie. Autor jako target wyznaczył wszystkich tych, którzy w dobrej wierze dokonują apoteozy ofiar tragedii pod Smoleńskiem.
"Hołd smoleński", jak wynika z zamieszczonego na stronie wywiadu z autorem, został namalowany bez obaw, że stanowi "świętokradztwo". Zatem możemy mieć niebawem do czynienia z powstawaniem licznych "przedstawień hagiograficznych" - od apoteozy już tylko krok do apostazji.

2 komentarze:

  1. Olejny 189 zł, "specjalny papier imitujacy płótno malarskie" 29 zł :).


    "Złota rama, w której zaprezentowano tu obraz, nie jest ujęta w ofercie. To tylko dekoracja, przykład, jak we własnym zakresie można ozdobić obraz." :DD

    "W rzeczywistości płotno jest rozpięte na tak zwamych blejtramach, czyli drewnianej ramie-szkielecie. W takiej wersji też można wieszać je na ścianie."

    I tu padłam :DDDD
    Ale Matejko dobrym malarzem był.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, że w tym przypadku mistrzostwo opisu dorównuje mistrzostwu malarskiemu. Bez dwóch zdań. Mój ulubiony "kawałek" to "obraz idealny do powieszenia na plebanii, w firmie, w domu"... Chociaż "tak zwane blejtramy" też mają swój wyjątkowy urok.

    OdpowiedzUsuń